2 maja 2010
Nagle, będąc w związku, staję się specem od tychże. Jestem mistrzem od godzenia się, od kłótni, od toku myślenia mężczyzn, od spraw intymnych i od podgrzewania atmosfery. I choć wiem, ze każdy związek jest inny i ludzie w związkach są inni, kłótnie są inne, godzenie się jest inne, inne są pocałunki, inne rozmowy, inne wspólne posiłki i inne rozrywki ale ja to uwielbiam! I wiem, i wiem, że się tak nie robi, że nie wolno, ale przecież kiedy Ci ludzie sami do mnie przychodzą, to mnie się ręce aż trzęsą, serce szybciej bije, motyle w brzuchu mi wariują, bo wiedzą, że już, ze zaraz, że będę mogła poradzić i powiedzieć im co mają robić. A kiedy jest już po wszystkim oddech mi się uspokaja, ocieram pot z twarzy i choć trzęsą mi się jeszcze nogi, to już mi dobrze, lepiej mi i nie skłamię, kiedy powiem, że to najlepsze uczucie pod słońcem. Myślę, że lepsze niż ten spokój po kierowaniu czyimś związkiem jest papieros zaraz po. Nie uwierzycie, naprawdę, nie uwierzycie jak cudownie jeszcze zapalić papierosa. Normalnie nie palę, ale to tak wspaniałe uczucie, że trzeba je uczcić!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz