7 maja 2010

Panie Boże,

Nie żebym narzekała, nic z tych rzeczy,
Nie chcę się nad sobą użalać, uwierz.
Trzydzieści cztery lata jak żyję,
Polką jestem, przyzwyczajona do krzyża cierpień,
on mi niestraszny, nic z tych rzeczy.

Nie piję, Boże, nie palę,
uprawiam seks pod kołdrą
i nie uskuteczniam samogwałtu.
Nigdy nie zdradziłam męża,
daję na tacę i czytam "niedzielę".

Chodzę do kościoła,
matkę odwiedzam dwa razy w tygodniu,
z dziećmi spędzam trzy godziny dziennie,
pracuję ciężko, bo mąż bezrobotny,
wybaczam i nadstawiam policzek.

Staram się, cierpliwa jestem,
sąsiadce w zakupach pomogę
i grosik na sieroty oddam.

Proszę więc o zdrowie dla mamusi,
pomyślność dla męża,
żeby znalazł pracę
i za dzieci trzymaj kciuki.



Wierzę w ciebie boże żywy,
w trójcy jedyny prawdziwy...


... jeśli ten kutas jeszcze raz przypali mleko to strzelę mu w łeb!

6 maja 2010

Dlaczego Polacy tak rzadko myślą logicznie?
Tak nas motywują, tak nas w szkole, w telewizji i w gazetach motywują do nauki matematyki, fizyki i tych wszystkich dziwnych, ścisłych przedmiotów. I mówią i trąbią, ze tylko troszkę się postaraj, no miej te zdolności chociaż do tabliczki mnożenia i już, zbudujesz mosty w całej Polsce, odkryjesz nowe wzory, będzie Ci lepiej skakać o tyczce i lepiej się będzie łopatą w ziemi przewracało, no na pewno ładniej, może nie łatwiej, ale ładniej na pewno. Ale powiedz mi, Polaczku, powiedz mi proszę, jak Ty masz myśleć logicznie, jak masz liczyć pieniądze z wypłaty się nauczyć, skąd masz wiedzieć, że dwa plus dwa jest cztery, skoro na co dzień posługujesz się tak obrzydliwie nielogicznym językiem. Pytasz mamy, Polaku, czy widziała coś podejrzanego w zachowaniu twojego kochanego kotka. A mama bezczelnie i wbrew wszystkim zasadom logiki mówi ci: niczego nie widziałam. No jak, pytam ja ciebie jak! ucząc się poprawnej polszczyzny, starając się jak najładniej mówić, czytając sobie pierwsze czytanki, słuchając bajek opowiadanych przez mamę, oglądając bezsensownych kreskówek w telewizji, jak ja, małe dziecko uczące się żyć i rozumieć mam się nauczyć myśleć logicznie?
-Nie widziałeś mojego kapcia?
-Nie.
No błagam, gdzie tu logika? Proszę, niech mi ktoś ją pokaże, bo ja nie mogę! No nie mogę jej dostrzec, nie widzę jej i pewnie nie zobaczę. A mówią mi, że nie, matematyka dla mnie nie, nie licz lepiej, nie licz, nie patrz na cyfry, bo się pochorujesz.
Mój mały matematyczny brat zawsze mi robił na złość.
- uciekły mi pchły, nie widziałeś ich?
- tak.
no i to jest logika, drodzy moi.
Dobrze wiem, ze wasza logika wam płata figle i nie chcecie przyjąć do wiadomości, ze to jest właśnie logika. Haha! a to jest właśnie logika polska.
Więc pytam, pytam was wszystkich: z jakiej racji ja mam potrafić logicznie myśleć i budować mosty, skakać o tyczce i liczyć swoją wypłatę?

2 maja 2010

Nagle, będąc w związku, staję się specem od tychże. Jestem mistrzem od godzenia się, od kłótni, od toku myślenia mężczyzn, od spraw intymnych i od podgrzewania atmosfery. I choć wiem, ze każdy związek jest inny i ludzie w związkach są inni, kłótnie są inne, godzenie się jest inne, inne są pocałunki, inne rozmowy, inne wspólne posiłki i inne rozrywki ale ja to uwielbiam! I wiem, i wiem, że się tak nie robi, że nie wolno, ale przecież kiedy Ci ludzie sami do mnie przychodzą, to mnie się ręce aż trzęsą, serce szybciej bije, motyle w brzuchu mi wariują, bo wiedzą, że już, ze zaraz, że będę mogła poradzić i powiedzieć im co mają robić. A kiedy jest już po wszystkim oddech mi się uspokaja, ocieram pot z twarzy i choć trzęsą mi się jeszcze nogi, to już mi dobrze, lepiej mi i nie skłamię, kiedy powiem, że to najlepsze uczucie pod słońcem. Myślę, że lepsze niż ten spokój po kierowaniu czyimś związkiem jest papieros zaraz po. Nie uwierzycie, naprawdę, nie uwierzycie jak cudownie jeszcze zapalić papierosa. Normalnie nie palę, ale to tak wspaniałe uczucie, że trzeba je uczcić!